W sobotni wieczór w Londynie Dereck Chisora chce sprawić koszmar Aleksandrowi Usykowi. Wielki mistrz z Ukrainy zostanie poddany pierwszemu poważnemu egzaminowi w wadze ciężkiej. Przed siłą rażenia Brytyjczyka przestrzega Mariusz Wach, który na własnej skórze przekonał się o potencjale fizycznym "Del Boya". – Nawet na sparingach walczy na śmierć i życie – komentuje Polak. Więcej o ekscytującym starciu Chisora vs Usyk w piątek w magazynie "Ring TVP Sport" od 17:30 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, naszej aplikacji i social mediach.
Polski olbrzym doskonale zna Derecka Chisorę. W 2013 roku panowie mieli skrzyżować rękawice w starciu o mistrzostwo Europy, ale ostatecznie skończyło się tylko na planach. I choć do oficjalnego starcia nigdy nie doszło, to obaj mieli okazję wymienić się ciosami. W 2017 roku pomagali sobie w przygotowaniach. Mariusz Wach poleciał do Londynu, a w rewanżu "Del Boy" przyleciał do Dzierżoniowa. Często sparingi przeradzały się w ringowe wojny...
– Nawet na sparingach walczy na śmierć i życie. Sparingpartnerzy musieli podnosić się z ziemi. Widziałem to na własne oczy, ale... bez nazwisk. Na sparingach wykonuje sto procent pracy. Ile fabryka dała, tylko zostawia między linami – wspomina.
Nie są to tylko puste słowa. Przekonał się o tym Amerykanin Bryant Jennings, który w stolicy Wielkiej Brytanii miał zgotować Chisorze wojnę. I tak też było. Od samego oglądania głowa boli...